niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 34

 ~*~

Ok,źle zrobiłam...teraz ja sama siedzę w celi obok Harrego, jak sąsiedzi.
Milczeliśmy przez całe godziny, próbowałam podsłuchać Louisa i Zayna, ale to na nic.
- Słyszysz ich ? - Zapytał lekko rozbawiony Harry.
- Nie przeszkadzaj mi teraz !
- Nie, bo ja ich też nie słyszę !
- No pacz...może mało się staramy.
- Powinnaś uczyć się więcej historii.
- Yhh..czym mnie jeszcze zaskoczysz ?
- Cóż nie pamiętasz historii ? Tomlinson będzie zły.

Nagle mnie oświeciło, przypomniały mi się jego słowa to było...nie wiem czy loch na to miejsce brzmi dobrze, ale to więzienie dla wilków a tutaj Sabat Czarownic zapieczętował wieki temu na to miejsce brak zdolności nadprzyrodzonych.
- Harry...jak wszedłeś mi do snu ?
- Miałem dużo energii, ale było cholernie trudno...nie dam już więcej rady to mnie kosztowało za dużo.
- Gdyby drzwi nas nie dzieliły...
- Ale dzielą - Wszedł Malik, wchodząc do Harrego.
Co oni do cholery robią....za wcześnie by to zaczynać.
- Zayn ! - Krzyknęłam.
- Wybacz, musimy przyspieszyć czas akcji.
Louis otworzył mi drzwi i kazał wyjść, spojrzałam na to co się dzieje, Zayn odsłaniał powoli deski a krzyki Harrego były nie do zniesienia.
- Wiesz dlaczego to robimy ?
- Bo jesteś popieprzony ?
- Błędna odpowiedź - Odsłonił znowu deski, a Harry krzyczał jeszcze głośniej.
Wybiegłam na zewnątrz, Niall z Liamem kręcili się wokół domu.
- Zaczęło się - Powiedziałam łamiącym się głosem do Nialla.
- Wiemy.
- Jest za wcześnie.
- Alex, on jest silny zajęłoby nam to aż do zimy, a przypominam że zimą czeka nas wojna.
- On cierpi.
- I dobrze, a to był twój pomysł.
- Wiem, ale...to boli..gubię się w tym.
- Ja się też pogubiłem...najpierw chcesz by cierpiał a potem uprawiacie gorący seks w celi...serio było was strasznie słychać.
- OK,OK...Wystarczy.
Poczułam palący rumieniec na moich policzkach, zapadł zmrok, udałam się na polowanie. 

2 komentarze:

  1. to jest to uwielbiam takie opowiadaniaaaa... dawaj jak najszybciej następny;>@love_hariana:D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny kiedy nn

    OdpowiedzUsuń