wtorek, 4 listopada 2014

Rozdział 2

~ * ~

Jechaliśmy całą noc, wszystko wydawało się być takie dziwne... mroczne. Jeden z wysokich mężczyzn otworzył mi drzwi od samochodu, zatrzymaliśmy się przed wielkim budynkiem który znajdował się w środku lasu.

- Marcus, weź jej rzeczy - odezwała się pasażerka

 Marcus to wysoki brunet w długim skórzanym płaszczu. Wysiadłam niepewnie z auta, zaczęło kręcić mi się w głowie

- Ej, wszystko ok ?
- T...tak tylko trochę zakręciło mi się w głowie to nic takiego
- Dobrze, ja jestem Nancy, twoją mentorką
- Moment... mentorką to żart ? o co tutaj chodzi ?!
- Wytłumaczę ci wszystko tylko najpierw pozałatwiamy twoje sprawy
- Jakie ?
- Szkolne a jakie ? Wejdźmy do środka a wszystko ci powiem

Weszłyśmy do środka w środku było dość ciemny wystrój, wszystko było w bordowej tapecie i czarnych kafelkach, zamiast żyrandoli były wszędzie pochodnie a drzwi były wykonane z ciężkiego drewna. Podczas okrężnej drogi zdążyłam zobaczyć chociaż trochę co się tutaj znajduje

- W lewo i prosto tam jest gabinet
- Wejdź ze mną proszę
- Wejdę ale sama najpierw musisz wejść
- Oh..

Weszłyśmy do "gabinetu" dyrektora tego "ośrodka"

- Madam Grace, mamy nową uczennicę
- Witaj Nancy, usiądź... jak ci na imię ? - spojrzała spod okularów
- Alex
- Alex proszę cię usiądź - wskazała na krzesło - A więc coś pamiętasz z tej przemiany ?
- Nic nie pamiętam
- Nic ? - spojrzała się zdziwiona
- Jedynie pamiętam że wracałam od koleżanki było późno i byłam w lesie w sumie bardziej na polu a potem jedna wielka pustka, obudziłam się w szpitalu
- Dziwne - powiedziała Nancy
- Dlaczego ? jeżeli mogę wiedzieć
- Kochanie wiem że to zabrzmi dziwnie ale większość przemienionych coś pamięta
- Musiał ktoś wymazać jej pamięć
- Ale zero wspomnień ? - podniosła się
- Nic kompletnie nic
- No cóż...wpisz się tutaj na tym dokumencie, Nancy da ci książki i pokaże pokój a rozkład zajęć dostaniesz w sekretariacie
- Dziękuje
- Do widzenia
- Do widzenia - odetchnęłam z ulgą że mam już to z głowy

Poszłyśmy do wielkiej biblioteki, jeszcze nigdy nie widziałam tak wielkich regałów z książkami
- Nancy, powiedz mi o co chodziło z tym...
- Atakiem ? Większość wampirów gdy zostanie przemienione ma przebłyski ale nie pamięta kto zrobił
- Rozumiem
- Masz tu książki a i zapomniałabym masz swój znak na karku jako twoja mentorka muszę znać twój znak
- Znak ? aaa tak znak na karku... jest tylko tego mały zarys - odgarnęłam włosy na bok
- O mój...
- Coś nie tak ?
- Ty jesteś... ale jak to możliwe przecież one wyginęły tysiące lat temu...
- O czym ty mówisz ? - spojrzałam na nią
- Twój zarys, słońce nietoperz a księżyc wilk
- Pół wampir pół wilk przecież to niemożliwe
- Też tak myślałam nasi przodkowie wybili te stworzenia żeby nie było zagrożenia
- A jak takie stworzenie się nazywa o którym mówisz ?
- Hybrydy pół wampir pół wilk jesteś silnym stworzeniem
- Ale jak to, ugryzł mnie wampir a ja tworzę się jeszcze jakimś zapchlonym psem ?! to tylko rysunek na karku to niemożliwe
- Nie Alex, każdy znak oznacza kim jesteś i jaka jesteś
- Oh... Nancy ale...
- Nikt nie może wiedzieć o tym
- Dlaczego ?
- Wiesz co by się stało siałabyś zainteresowanie wśród uczniów i nauczycieli a przede wszystkim jakby ktokolwiek dowiedział się czym jesteś to by cię mogli od razu zabić na miejscu... idź do pokoju 203 tam czeka na ciebie Mery, twoja współlokatorka

Wzięłam rzeczy od Nancy i wyszłam z biblioteki, pytanie tylko którędy teraz iść.

2 komentarze:

  1. Boże... Hybryda...Nie zgadłabym choćbym ślęczała nad tym całą noc xd Rozdział super i....proszę szybko o nowy bo będziesz miała mnie na sumieniu ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się klimat tej opowieści. Jest taki tajemniczy i inny :3 Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń