wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 12

~ Alex ~

Leżałam cała spocona na materacu, Marco i inni zajmowali się mną, myślę że to krew tak na mnie wpłynęła ale nie jestem pewna. Próbowałam  wstać ale ból kręgosłupa zbyt bardzo dał o sobie znać.
- Zaraz będzie pełnia - powiedziała jedna z dziewczyn
- Będziesz przechodziła przemianę Alex, musisz być silna - wziął mnie za rękę Marco
- Będę - powiedziałam już zamykając oczy

~ Harry ~

Byliśmy już w Caistor, wysiedliśmy już z samochodu, rozłożyłem już mapę na masce samochodu
- A więc Caistor to małe miasteczko a raczej jakby wieś, więc gdzie ona może być ? - mówiłem jakby do siebie
- Tego nam nasza koleżanka nie powiedziała, wiemy że jesteśmy tutaj i wiemy że ona jest gdzieś w Caistor - odpowiedział Zayn
- Prościej by się pracowało gdyby te czworonogi nie zmieniały miejsca zamieszkania
- Ale dlaczego akurat Caistor ? - zapytał Liam
- A bo ja ci wiem ? nie mam psiego mózgu ! - oparłem się o auto
- Dobra, pójdziemy przez tamten las mamy wyczulone zmysły, łatwo ich wyczujemy - zaśmiał się Louis
- W sumie dlaczego nie, wiedziałem że bycie wampirem jest lepsze
- Ok, idźcie ja dołączę tylko przestawię auto
- Daj spokój, tak jest dobrze - powiedziałem już niecierpliwie
- Dobra, idziemy... mamy znaleźć ją przed pełnią a zaraz pełnia będzie - zwrócił uwagę Zayn
- Spóźnimy się, raczej jej się nic nie stanie - powiedziałem
-  Ostrzegała by przed pełnią ją znaleźć
- Radziła jeżeli już a przy okazji co oni mogą jej zrobić ?
- Zabić
- Nie sądzę, nie po to ją zabrali - warknąłem

~ Alex ~

Zaczyna się, księżyc jest już w pełni, czułam cholerny ból na całym ciele, wszyscy wyszli i zamknęli mnie w klatce, czułam powolne łamanie się kości w moim ciele, krzyczałam lecz to nic nie pomogło nie spodziewałam się takiego bólu i takiego obrotu wydarzeń, moje kły się wydłużyły ale strasznie bolały. Zwijałam się z bólu, czułam jak pot spływa bo całym moim ciele, musiałam czekać na koniec.

~ Harry ~

Chodziliśmy po lesie lecz na próżno po wilkach ani śladu, próbowaliśmy się wsłuchać ale nic nie słyszeliśmy, przecież nie mogą się wiecznie ukrywać, księżyc był już w pełni, zacząłem się trochę martwić, całkiem miła z niej dziewczyna więc mi jej trochę szkoda.
- Wiecie co sobie myślę ? - odezwał się Niall
- Nie nie wiemy, oświeć nas - odpowiedziałem
- Moim zdaniem ten znak ma coś wspólnego z tym jej porwaniem
- Gadasz głupoty, Niall - powiedziałem
- Ale to by było logiczne, nie chciała nikomu pokazać znaku i nagle Leiszę naszło by nam zabrała sobie nową uczennicę - podsumował z góry Zayn
- Zayn mój przyjacielu, nie chciała go pokazać bo Nancy jej tak kazała a wilki...mają z nami na pieńku od wieków
- Nie wiem - spojrzał się krzywo Niall
- Ale ja za to wiem - uśmiechnąłem się
- To nie ma sensu - przerwał Liam
- Co nie ma sensu ?
- Nie znajdziemy jej teraz jest pusto tutaj
- To co mamy zrobić ? - oparł się o drzewo Louis
- Poczekać do rana,  wtedy wychodzą sobie na powietrze
- Chyba tak zrobimy - powiedziałem już zrezygnowany

~ Alex ~

Obudziłam się dość późno, byłam okryta kocem jeszcze czułam lekki ból krzyża ale to jest raczej bo spaniu na cienkim materacu niż po tej przemianie. Obok mnie leżały nowe ciuchy, czarne spodnie, koszula w kratę i baletki. Szybko się przebrałam, podeszłam do klatki która była otwarta, popchnęłam "drzwi"  i dałam krok poza kraty. Spojrzałam się dookoła ale było pusto. Poszłam w stronę wyjścia, na podwórku bawiły się małe dzieci a przy nich był Marco, oderwał swoje spojrzenie i podszedł do mnie.
- Jak się czujesz ?
- Lepiej - uśmiechnęłam się lekko
- Mogę zobaczyć znak ?
- Jasne - odgarnęłam włosy
- Wampir wypełniony a wilczek obok tylko kontur
- To co ja muszę jeszcze zrobić by być pełnym wilkiem ?
-  Musisz przejść pewien obrzęd ale to nie jest bolesne - uśmiechnął się
- Czyje to dzieci ?
- Zgadnij
- Twoje ? - spojrzałam na dwie dziewczynki które skakały na skakance
- Nie, Leiszy
- Leisza ma dzieci ? - spojrzałam zdziwiona
- Owszem
- Przecież ona jest młoda
- No bez przesady
- Mogę się z nią spotkać ?
- Jak jest u siebie to pewnie idź
- Marco...
- Hmm - odwrócił się
- Dziękuje ci za pomoc, że byłeś przy mnie
- Nie ma problemu - uśmiechnął się i odszedł 

Poszłam do domku Leiszy, która zajmowała się mapą
- Cześć - zapukałam nie pewnie
- Oh Alex witaj, jak się czujesz ? - oderwała wzrok od swojej pracy
- Dobrze, możemy się przejść...muszę z kimś porozmawiać a jak na razie tylko ty jesteś mi bliska
- Nie ma problemu, chodź
Wyszłyśmy poza teren "obozowiska" bardziej tak to można nazwać, poszłyśmy w głąb lasu
i usiadłyśmy na ziemi
- Więc o czym chciałaś porozmawiać ?
- O tym jak to się stało że jestem na pół psem
- Tylko nie pies kochana, wiesz twoja rodzina ma dość ciekawą historię
- Moja rodzina ? - spojrzałam się na nią
- Owszem
 Leisza opowiedziała mi całą historię, moi przodkowie byli z rodu wilkołaków czyli w moich żyłach płynie krew wilków a przemieniono mnie w wampira, teraz to ma sens ale jak to się stało że Harry lub choćby Louis nie zwrócili uwagi na moje nazwisko. To pytanie będzie mnie męczyło przez najbliższy czas.
-  Leisza, co się stanie gdy w szkole dowiedzą się kim jestem ?
-  Zabiją cię
-  Jestem wampirem oni nie mogą ot tak mnie zabić !
- Mogą bo jesteś wilkiem jedno ugryzienie i ich zabijesz, Alex to już nie te czasy pełnia wywołała u ciebie wilka teraz jesteś hybrydą tylko rytuał odbędziesz a będziesz...niezależna to my wszyscy wilki i wampiry będziemy poddane tobie, możesz zabić i możesz uleczyć
-  Słucham ?
- Zobacz, jakiś wilk czy wampir zostanie ugryziony, ty możesz swoją krwią uzdrowić każdego
- A co jak ugryzę kogoś, przez przypadek
- Niestety....gdy ty już ugryziesz kogoś... nie uzdrowisz go
- Ale jak to ?
- Tak to działa Alex
- Bez sensu ale ma jakieś pozytywy
- Wiem, ogólnie stanowisz dla wampirów zagrożenie
- A dla was ?
- Minimalne ale my się nie boimy
- A coś by się stało złego, gdybym zakochała się w wampirze ?
- Nie miałoby to sensu, gdyby tylko się dowiedział kim jesteś...poszedłby do Rady
- Czyli...nie mam na co wracać - powiedziałam bardziej do siebie niż do niej
- Niestety...zakochałaś się w kimś ?
- Nie,tak, nie wiem - czułam jak łza spływa mi po policzku
- Najlepiej dla ciebie jak zapomnisz i dla tej osoby by trzymała się z daleka od ciebie z resztą dla twojego też
- Mogę zostać tutaj sama ?
- Boję się że uciekniesz
- Nie mam po co uciekać to jednak tutaj...jest...moje miejsce
- Przyślę po ciebie kogoś za godzinę
- Możesz za dwie ?
- Mogę - odeszła

Czyli jednak bez sensu czekam na Harrego, nie piszą nam przyszłości, myślałam że mamy jednak to 50 % szans pomijając relacje uczeń i nauczyciel.

~ Harry~

Byliśmy już chyba na miejscu, zobaczyliśmy jakąś osobę siedzącą na ziemi
- To chyba Alex -powiedział po cichu Niall
- Tak to Alex - powiedziałem z nową energią
 Pobiegłem do niej, usiadłem tuż za nią i ją objąłem
- Alex !
- Harry ? - odwróciła się i wstała w jej oczach pojawiły się łzy, objęła mnie i cały czas płakała
- Ej co się dzieje ? - spojrzałem w jej oczy
- Odejdź...proszę cię - wyszeptała
- Co ? chodź idziemy
- N...nie mogę z tobą iść - ocierała łzy
- Co ty za głupoty opowiadasz ?
- Idź...nie wracajcie tutaj, proszę to dla waszego a zwłaszcza twojego dobra - złapała mnie za rękę
- Alex...
- Idź już - pocałowała mnie i odeszła




6 komentarzy:

  1. Idealne *-* Prawie się pobeczałam :')

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :D Twój blog został nominowany do Liebster Award :D Zajrzyj do zakładki "Liebster Awards" <3 http://laced-pl-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. http://moments-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/ zostałaś nominowana do Liebster Awards przez mój blog =d

    OdpowiedzUsuń