wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 8

~*~

Obudziłam się dosyć późno, byłam zdezorientowana i głodna gdy rozejrzałam się po pokoju zauważyłam Prof. Zayna który stał oparty o drzwi
- Ładną demolkę tutaj przeprowadziłaś
- Prof. Zayn, poniosło mnie trochę
- Jak się czujesz ?
- Kiepsko
- Alex coś ty zrobiła ? - do domku wszedł Harry
- Byłam... zła
- Dlaczego ? - zapytał brunet
- Bo tutaj siedzę ! - wstałam
- No to pięknie odreagowałaś - usiadł na fotelu Harry
- A co tutaj panowie robią ? - uśmiechnęłam się do Harrego
- Nancy nam przekazała że tutaj jesteś i nas tutaj zesłała - odpowiedział
- Za dwa dni prawdopodobnie przybędą Niall, Louis i Liam - dodał Prof. Malik
- A Nancy ?
- Ona...toczy tą całą bitwę z całą resztą
- Jak to ?! miała tutaj być
- Będzie jak to się skończy
- To żart ?
- Nie
- Jesteś głodna ?
- Trochę - usiadłam na podłodze
- Zayn upoluje ci jakieś zwierzę
- Słucham ?!
- No to jest taka dieta, każdy wampir jej stosuje w tej szkole - odpowiedział Zayn
- Alex masz wybór głód lub zwierzę - uśmiechnął się szatyn
- Ok, byle szybko - położyłam się na podłodze przy kominku

- Będę za godzinę

Zostałam sama z Harrym, leżeliśmy na podłodze i wpatrywaliśmy się w ogień zatopieni w swoich myślach.

- Harry, jak ty to robisz ? - odezwałam się po dłuższej chwili milczenia
- Co ?
- Masz na mnie jakiś dziwny wpływ
- Co masz na myśli ?
- Działasz na mnie jakoś tak uspokajająco, nawet nie wiem jak to opisać - wzruszyłam ramionami
- Może ze mnie dobry nauczyciel ? - uśmiechnął się
- Może...gdy rozmawiamy nie czuję że znamy się może z trzy lub cztery dni ale mam wrażenie jakbyśmy znali się od zawsze
- Mamy dobry kontakt a to chyba dobrze
- Owszem... o co chodzi z tymi wilkami bo nie rozumiem
- Sam już nie wiem, nasze bitwy trwają od wieków ale zawarliśmy pewien sojusz jak oni lub my wejdą na nasze terytorium można zrobić atak ewentualnie lub ktoś z nich będzie u nas ale...nic takiego się nie stało

Milczałam, nie wiedziałam co powiedzieć. Harry podniósł się i wyszedł.

~ Harry ~
Nie wiem już co robić, muszę trzymać się od niej z daleka a wychodzi na to że jestem z nią coraz bliżej. Usiadłem na schodku i patrzyłem się w przestrzeń zastanawiąc się co zrobić, ale też nie mogę jej zostawić samej gdy przechodzi przemianę.

~ Alex ~

Usiadłam na "łóżku" cały czas myślałam o tym co mówił Harry o tym całym sojuszu który zepsułam.
Głód coraz bardziej się nasilał, wstałam i wyszłam na zewnątrz.
- Wszystko ok ? - spojrzał na mnie
- Tak, jestem głodna
- Zayn powinien zaraz być
- Niech się pospieszy - zaczęłam się denerwować
- Spokojnie, usiądź
- Nie mogę tak siedzieć gdy mnie kły bolą

W samą porę przyszedł Prof. Malik

- Przepraszam za opóźnienie ale takie małe stworzonko było bardzo szybkie i uparte
- Co to jest ? - zapytałam
- Królika nigdy nie widziałaś
- Proszę powiedźcie mi że to chory żart
- Niestety nie, pij to !

Zrobiłam tak jak mi kazał, zwierzęca krew nie jest jednak tak dobra jak ludzka, nie czuć tej słodkości.

- I jak ? - uśmiechnął się brunet
- Ludzka lepsza ale też można się zaspokoić
- Przestrzegaj tej diety a daleko zajdziesz - zaśmiał się Harry
- Nawet nie wiesz...znaczy nie wie Pan jak bardzo - odwróciłam spojrzenie
- Często ci się tak wymyka Alex ? - zapytał Malik
- Nie...to od zmęczenia
- Nic się nie stało - powiedział Harry

Usiedliśmy wszyscy na podłodze i rozmawialiśmy o szkole i uczniach, legendy a nawet historię wampirzych pokoleń.

- Głodny jestem
- Ja też, jej upolowałem a ja nic nie zjadłem
- Idźcie ja sobie dam radę
- Nie możemy cię spuścić z oka
- Profesorze Styles, dam sobie radę - uśmiechnęłam się
- Zróbmy tak ja zostanę z tobą a Harry zapoluje i potem zmiana co ?
- Można tak zrobić
- Ale ja jestem dużą dziewczynką - powiedziałam już poirytowana
- Dużą dziewczynką przemieniającego się w szalonego wampira
- Dlaczego niby szalonego ?
- Nie umiesz panować nad sobą a ja nie mogę być z tobą w każdym momencie
- No tak...no dobrze - weszłam już zrezygnowana do środka

Leżałam na łóżku, zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich oddechów.
"Od kiedy ja tak się szybko denerwuje ?"
- Twoje emocje są wzmocnione ale raczej z czasem ci przejdzie - powiedział brunet
- Yyy słucham ?
- Odpowiedziałem ci na twoje pytanie
- Ale...ja nic nie mówiłam - spojrzałam na niego podejrzliwie
- Czytam ci w myślach
- To żart ?
- Nie, później się tego nauczysz
- Tracę tutaj czas i nie możecie mnie teraz uczyć ? a po drugie czy słyszy Pan każde moje myśli
- Nie na wszystkich ale teraz miałaś wkurzoną minę więc...
- No to pięknie jeszcze brakuje mi wampirów które czytają mi w myślach - podniosłam się
- Nie byle jakich wampirów tylko twoich Profesorów
- Przepraszam ale wychodzi na to że mam zero prywatności
- Nie przesadzajmy - uśmiechnął się

Nagle otworzyły się drzwi i wszedł Harry, jego oczy były jeszcze bardziej zielone niż zwykle
- Już ? - podniósł się brunet
- Taa
- To ja idę i nie czekajcie, pilnuj jej Harry
- Jak oka w głowie - usiadł na pryczy
- Wszystko ok ? - zapytałam się go
- Tak a dlaczego nie ?
- Nie wiem, twoje oczy są takie...no bardziej wyraziste niż zwykle
- No taak, jak ty jesz to twoje oczy też są bardziej niebieskie
- No tak
- Ale wiesz co mnie zastanawia u ciebie, masz niebieskie oczy a jesteś szatynką
- Prof.Harry nie każdy musi być blondynem
- No tak przepraszam my faceci tego nie rozumiemy, trochę tutaj nudno nie ma tu żadnego sprzętu czy coś ?
- Niestety nie
- Czekaj, wejdę na strych
- Tutaj jest strych ?
- Owszem jest
- A skąd wiesz że... byłeś tutaj ?
- Raz może dwa nie pamiętam ale tutaj byłem
- Świetnie
Dołożyłam do pieca a Harry przytaszczył jakiś zakurzony sprzęt
- Masz płytę ?
- Były tutaj jakieś
- Ale nie ze stu lat - zaśmiałam się
- Nie, ale powinnaś poznać taką muzykę
- Lepiej nie... umarłabym chyba

Nagle zaczęła grać muzyka były to kawałki POP i R&B

- Słuchasz takiej muzyki ? - zapytał
- Tak, myślałam że włączysz mi jakieś saksofony lub coś w tym stylu
- Myślisz że jestem staroświecki ?
- Hmm masz...ile ty masz lat ?
- 160
- No to więc właśnie masz 160 lat i dziwisz mi się że myślę że jesteś staroświecki
- Nie ważne chodź
- CO?GDZIE?

Zaczęliśmy tańczyć, była przy tym całkiem fajna zabawa ale jego ruchy były po prostu komiczne a zarazem świetne, aż nagle wszedł Prof. Zayn z Profesorem Louisem, stanęliśmy w bezruchu.
- Czy ktoś do diabła wytłumaczy mi co tu się dzieje ? - zapytał Prof. Louis
- Harry jest po...jedzeniu więc sam rozumiesz - zaczął tłumaczyć go Zayn
- Przepraszam - wyłączył muzykę i zaczął się śmiać
- Alex a ty ?
- A co mam powiedzieć ?
- Może jakieś słowa wyjaśnienia
- Że tańczyłam razem z Profesorem bo tutaj jest nudno
- Alex ! trwa wojna między wampirami a wilkołakami a wy sobie ot tak tańczycie ?!
- Przepraszamy, naprawdę - powiedziałam już lekko wystraszona
- Nie ważne - uśmiechnął się Prof. Tomlinson

Wyszłam na zewnątrz było już ciemno, poszłam na tyły domu i usiadłam na ziemi.
Zaczęłam rozmyślać nad tym co się dzieje w moim życiu od kilku i stwierdzam że sam wielki chaos, sama nie wiem co się ze mną dzieje. Poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach, przez moment nie mogłam złapać oddechu, wstałam i się odwróciłam, była to osoba której jak zwykle się spodziewałam.
- Co jest ?
- Chciałam posiedzieć sama
- Przejmujesz się tym co zobaczyli
- Wiesz mogło to dziwnie wyglądać
- Bez przesady, mogę dołączyć ?
- Jasne
- Wiesz ja czasami też tak lubię, siedzieć sam, pomyśleć i nie słuchać bezsensownego gadania 
- Harry jak tutaj tak bezczynnie siedzimy to może nauczcie mnie czegoś
- Ale bez sprzętu nic się nie uda
- Zaryzykujmy, Prof. Zayn dzisiaj czytał mi w myślach, chociaż tego mnie naucz
- Ahh ten Zayn on zawsze jest taki ciekawy wszystkiego, nie ma problemu zaczniemy od jutra, idziesz ?
- Nie posiedzę jeszcze
- Jak chcesz - poszedł

~ Harry ~

Wszedłem do środka, chłopaki siedzieli na podłodze i spojrzeli się na mnie swoim podejrzliwym wzrokiem
- Co ?! - zapytałem
- Nic, miałeś się trzymać z daleka ale coś ci nie idzie - rzucił Zayn
- Mieliśmy działać żeby po dobroci odkryć jej znak a ona nosi jakieś chusty i rozpuszcza te swoje włosy - powiedział Louis
- Wiem... a ja już wiem jak to zrobić - uśmiechnąłem się
- Jak ? - spojrzeli się obaj na mnie zdziwieni
- Zauroczę ją ale nie wampirzym sposobem... romans, "związek"
- Żartujesz sobie ?! masz odkryć znak a nie ranić dziewczynę - szeptał z naciskiem Louis tak by Alex nie usłyszała
- Przejdzie jej... Louis zostaw to mnie proszę
- Wiesz co będzie jak szkoła się dowie o tym ?! związek uczennicy i nauczyciela ~- fuknął Zayn
- Nikt się nie musi dowiedzieć !
- Omówmy to w piątkę a nie sam postanawiasz
- To jest jedyny dobry plan Zayn i ja go zrealizuje !

Może to nie jest dobry plan ale trzeba coś zrobić, będę miał wyrzuty sumienia ale szkoła i wampiry nie mogą żyć w tej ciężkiej tajemnicy. 

6 komentarzy: