czwartek, 5 marca 2015

Rozdział 21

~*~

Obudziłam się w nocy, Mery wróciła z zajęć i spała. Wyszłam na balkon i patrzyłam się na gwiazdy.
- Alex ! - usłyszałam kogoś.
Nagle zza drzewa wyłoniła się postać.
- Ashton ? co ty tutaj robisz ?!- Zeskoczyłam z okna i stałam tuż przed nim.
- Wow, zadziwiasz mnie tymi swoimi wampirzymi umiejętnościami - Uśmiechnął się.
- Nie możesz tutaj być - Pociągnęłam go za sobą i odeszliśmy z pola widzenia.
Stanęliśmy w środku lasu i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, panowała cisza.
- Wiem że nie mogę tu być ale jesteśmy przyjaciółmi.
- No tak...- Odpowiedziałam
- Coś nie tak ?
- Dlaczego ? - Zapytałam.
- Na ogół się śmiałaś a teraz jesteś jakaś...
- Nie układa mi się tutaj za dobrze.
- Możesz też wrócić do nas - Splótł nasze ręce, postanowiłam zrobić ten krok, zaryzykować, pocałowałam go.
Pocałunek był długi i namiętny.
- Idziemy ?
- Gdzie ? - rozejrzałam się dookoła
- Do domu
- Tu jest...nie...- spojrzałam się na budynek.

Nie wiedziałam co zrobić czy zostać tutaj i nadal czuć ból czy wrócić do Ashtona. Byłam rozdarta, chciałam w głębi serca zostać i żywić nadzieję że może uda mi się pomóc Harremu ale realia były inne. Poszłam za Ashtonem. Weszłam z nim do pokoju, objął mnie w talii, ja tylko się lekko uśmiechnęłam, pocałował mnie, rzuciliśmy się na łóżko, muskał moją szyję, nagle usłyszeliśmy że ktoś wszedł do pokoju, zepchnęłam go z jego własnego łóżka.
- Ash? dlaczego leżysz na podłodze ? - Usłyszałam znajomy głos, nie mogłam w to uwierzyć, nagle osoba stojąca w drzwiach patrzyła na mnie zszokowana a zarazem wystraszona.
- Alex!
- Prof.Niall ?
- Yhm, rozumiem że to jest twój wybór - Spojrzał się na Ashtona który nie mógł się ruszyć.
- Nie teraz, proszę.

Ashton nie mógł się ruszyć, uszkodziłam go. Zawiadomiłam Marcusa który zawsze mi pomagał, zabrali go.

- Zapytał mnie P-.
- Nie Pan, teraz nie !
- Dobrze, zapytałeś mnie czy to jest mój wybór, może nie przemyślałam tego ale nie daje sobie rady, przebywanie z Harrym jest jak...wyrwanie serca i wkładanie go spowrotem i ponowne wyrwanie i tak w kółko.
- Wiesz że on...
- Nie...wyłączenie uczuć go nie usprawiedliwia Niall !
- No tak, ale wiesz że można mu pomóc.
- I na co to? znowu je wyłączy i tak mam się bawić ?
- Nie chcę cię zmuszać ale przecież nie jesteś jedną z nich
- Może nie jestem ale...oni chcieli mnie tutaj z jakiegoś powodu o którym nie mam pojęcia... to mnie mają.
- Nie mów nikomu od nas że tutaj byłem.
- A co tutaj robisz ? - Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Ashtona znam od małego, nasze drogi rozdzieliły się setki lat temu, ja stałem się wampirem a w jego rodzinie były dwie osoby wilkołakami i przypadło na niego, więc po cichu się widujemy.
- Pieprzone rasy, dlaczego tak to musi być ? Ty jesteś inny!
- Ale też muszę z nimi walczyć.
- Ale nie patrzysz na to kim on jest, mimo wszystko się przyjaźnicie.
- No bo na tym polega przyjaźń.
- Obiecuje, nikt się nie dowie...to będzie nasz taki mały sekret - Uśmiechnęłam się.

Poszliśmy do Ashtona, założyli mu na kark kołnierz, wzięłam go za rękę a on spojrzał się na mnie z lekkim uśmiechem.
- Przepraszam - Powiedziałam, śmiejąc się.
- Nie no...bywało gorzej...ale zapłacisz za to - ścisnął moją dłoń
- Wyjścia raczej nie mam, zostawię was samych.

Wyszłam z pokoju, poszłam na spacer, było dość zimno więc postanowiłam że wrócę do środka.

~Harry~

Siedziałem na fotelu, słuchając gadania chłopaków, czasami zastanawiam się dlaczego ja daję sobie wejść na głowę, spojrzałem się na nich powoli tracąc cierpliwość.
- Człowieku opanuj się, pracujesz w szkole w takich miejscach nie masz prawa wyłączyć uczuć.- Krzyczał Liam
- Po drugie, my zawsze jesteśmy z tobą ale ona nie zasłużyła na coś takiego, nawet ją polubiłem - Dodał Zayn.
- Skończona nauka o tym jak to nie można ranić dziewczyn, tak? ŚWIETNIE!
- Ale...
- Skończyłem, idziecie na whisky lub polowanie lub coś by zaspokoić wasze uczucia czy coś.
- Idź sam ! - Burknął Louis
- Pójdę z tobą - Powiedział Zayn, nie był zbytnio zadowolony.

~Alex~

Usłyszałam jakieś rozmowy z drzwi Leiszy, słyszałam bardzo bliski i znajomy mi głos, oparłam się o ścianę i patrzyłam się w drzwi, czekałam kiedy się otworzą, łzy napłynęły mi do oczu.
Nagle po kilkunastu minutach czekania otworzyły się, stał w nich wysoki mężczyzna, spojrzał się na mnie dość zaskoczony.
- A-Alex? - Powiedział drżącym głosem.
- Tata - Stałam i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
- Alex, córciu! - Przytulił mnie, nie chciałam wyrywać się z jego uścisku, przytuliłam go mocno i oboje zaczęliśmy już płakać.
- Co ty tutaj robisz ?
- Przecież już wiesz...
- Jesteś jednym z nich ?
- Owszem ale ty też jesteś jedną z nas...masz to po mnie i po innych przodkach.
- Nie jest to tak do końca jak mówisz.
- Co?!
- Wcześniej może tak, oczywiście przed moim zniknięciem.
- Co to ma z tym wspólnego ?
- W nocy gdy zostałam zaatakowana, naznaczono mnie...zmieniono w wampira...jestem pół wilkiem i pół wampirem...jestem jak to określiła Nancy, hybrydą.
- Ale...to niemożliwe, przecież...- Odsunął się ode mnie, w jego oczach był strach.
- Tato, nic ci nie zrobię...jestem nauczona samokontroli, miałam świetnego nauczyciela.
- Już nie jest świetny? Miałaś przemianę?
- Niestety jego szare komórki szwankują, tak miałam już nawet trzy przemiany i też wiem jak się kontrolować.
- Sprawdzimy to jutro, idź do siebie.
- Chciałabym zobaczyć się z Lexie i z mamą.
- One są w domu, pewnie śpią...jutro.
- W porządku.

Nie mogłam w to uwierzyć, nadal do mnie to nie dociera. Mogę widywać się z ojcem i on zna prawdę, jutro spotkam się z mamą i moją siostrzyczką.
Wiedziałam że nadejdzie ten dzień, tym dniem zawsze chciałam cieszyć się z Harrym ale jednak to nie poszło mi po mojej myśli. Pobiegłam do Nialla, pierwsze co zrobiłam to go przytuliłam.
- Co się dzieje ? - Zapytał zdziwiony.
- Ja...mój tata i...
- Co ? Alex, powoli - Spojrzał się na mnie.
- Mój tata tutaj jest, spotkałam go, on jest jednym z nich i jutro widzę się z mamą i z Lexie.
- Świetnie - Widać było jego szczerość, on był dla mnie wsparciem.
- Nie mogę się doczekać - Otarłam łzę.
- Dlaczego płaczesz ?
- A ty byś nie płakał?
- No tak minął prawie rok.
- Chciałam się tą wieścią cieszyć też z Harrym - spojrzałam się w podłogę.
- On też się ucieszy...teraz pewnie jakoś po swojemu, ale też się pewnie ucieszy.
- Myślałam że będąc tutaj, zapomnę.
- Nie pamiętasz tego że "Czas leczy rany" ?
- No tak...
- Pamiętaj, jeżeli będziesz nam chciała jednak pomóc...to wiesz gdzie iść.
- Nie wiem...Beatris go też...może też ona będzie mogła mu pomóc.
- Nawet nie wiesz jak on się zmienił pod twoim wpływem, Alex, Beatris była dla niego taką no...na jedną noc...ale ty byłaś ważna dla niego, nadal jesteś tylko on nie przyjmuje tego do wiadomości.
- Dlaczego ?
- Wcześniej był bez uczuć bo to była jego natura, był silny, był maszyną do zabijania a potem gdy zjawiłaś się ty, miękł to było jak kwitnięcie kwiatka jak kwiat kwitnie robi się większy a on stawał się bardziej miękki i uczuciowy.
- Faceci są beznadziejni - Burknęłam.
- Ej, bez takich !
- Przepraszam.
- W porządku - Spojrzał się w okno.
- Dobrze, pomogę...ale jak na razie chcę tutaj zostać.
- Ze względu na ojca ?
- Tak, nie chcę stracić ojca i reszty rodziny ale też nie chcę stracić Harrego - Wzięłam kilka wdechów.
- A co z Ashtonem?
- Ashton...to przyjaciel ale coś jest takiego...nie wiem jak to opisać...nie ważne, chcę pomóc Harremu i to nie ze względu na siebie ale ze względu na was, jest straszny z zachowania wobec was a wy jesteście jego przyjaciółmi i nie ma prawa tak was traktować.
- Nas to tak nie rusza.
- Przestań, Louis chodzi wściekły non stop.
- No tak...dziękujemy - Uśmiechnął się - Idź spać, jutro masz wielkie spotkanie, ja wracam.
- Do zobaczenia - Przytuliłam go i poszedł.

Zamknęłam drzwi na zamek i położyłam się do łóżka, cała drżałam ale to chyba z radości jutrzejszego dnia.

11 komentarzy:

  1. Koooochaaaam ♥♥♥ dalej poproszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno rozdział coś cudownego.Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Życzę weny. Pozdrawiam :-) @LoloOficiall

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham kocham kocham ♡.♡ to moje ulubione fanfiction <3@niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny! Kocham! Czekam na więcej?!
    I ♥ u! Pozdrawiam, weny! :3~Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział wspaniały. Masz ogromny talent i go nie zaprzepaść.Świetny❤zyczę weny i czekam na następny... Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy czytałam ten rozdział, to serce mocno mi waliło. Świetnie to opisałaś. Jak mi strasznie jej szkoda... .Buziaki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie <3 W sumie sama jestem rozdarta między Harrym a Ashtonem haha xD Oboje są cudowni ^^ Czekam na następny rozdział :))) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. WYBACZ ♥
    KOCHAM CIĘ ZA TEN ROZDZIAŁ!
    KOCHAM CIE ZA TEGO BLOGA!
    KOCHAM CIĘ ZA TO < ŻE PISZESZ COŚ TAK WSPANIAŁEGO!
    Jesteś Wielka!!! ♥♥
    Koffam i czekam na nn^^

    //Tami G.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham twoje opowiadania i chyba wiesz ze kazdy oceniam jednoznacznie
    Tak wiec rozdzial jest djbdjd kocham i czekam na nextMELLLA

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana! Notka jak zawsze wspaniała! Naprawdę! ♡ Valerie

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku ty to masz talent do pisania. Rozdział jak zawsze grnialny, nie mogę się dostać kolejnej części mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej. Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń